Sezon zimowy nieubłaganie dobiega już końca. Jeśli wierzyć synoptykom, to na kolejny śnieg przyjdzie nam poczekać przynajmniej do listopada. Czy cieszę się z tego powodu? Trochę tak, trochę nie...
Po raz kolejny mam sobie do zarzucenia, że nie spróbowałem nawet nauki jazdy na nartach - co roku to sobie obiecuję, jednak to nie ma kasy, to czasu, a to znowu "daj spokój! Ja na stoku? ale siara". Tyle było mojego jeżdżenia, że poobserwowałem sobie narciarzy i snowboardzistów wjeżdżając wyciągiem na Czantorię. Wstyd i hańba. Żałuję więc że zima tak szybko się skończyła, bo może jakoś zmobilizował bym się w marcu i mówiąc znamienne "raz kozie śmierć" sciął bym na krechę parę stoków... miał bym potem czym szpanować pielęgniarkom lepiącym mi gips na kończyny ;)
Niedosyt pozostał także jeśli chodzi o zimowe wspinanie, ale tutaj blokuje mnie ciągle brak odpowiedniego sprzętu, i kompanów do wspólnego milczenia w trakcie zdobywania kolejnych metrów przewyższenia. Tutaj daję sobie jeszcze czas, w końcu w górach pokrywa śnieżna może utrzymać się nawet do maja, no ale to juz nie będzie zima. Pewnie będę musiał poczekać na urozmaicenie mojego górskiego portfolio o fotografie na tle białego puchu do kolejnego sezonu.
No ale jest też ta druga, przyjemniejsza strona medalu ;) Rozpoczyna się uwielbiany przeze mnie sezon: wiosna-lato-jesień - tu nic mnie nie ogranicza... jedynie wyobraźnia. Właśnie tak siedząc na moim szarym blokowisku i planując gdzie by tu zainaugurować początek działalności górskiej w tym roku, wpadłem na samobójczy pomysł stworzenia własnego bloga, w którym chciał bym podzielić się wrażeniami z moich podróży, wycieczek, tego co dzieje się w górskim świecie, opiniami na temat turystycznego sprzętu, no i w końcu moimi osobistymi przemyśleniami typu "czy piwo kupić w schronisku? czy za tą samą cenę kupić trzy w spożywczaku i wnieść je na górę w plecaku?" ;)
Mam nadzieję, że moje wypociny nie będą uderzały w niczyje odczucia osobiste, ani zaburzały cudzych światopoglądów pomimo mojego spaczonego umysłu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz